20100528

;*

Na wstępie wypadałoby Was przeprosić, za to że tak dawno nie pisałam, ale dopiero dzisiaj wyszłam ze szpitala, a w czasie pobytu tam średnio chciało mi się pisać. Właściwie nie wiedziałam o czym ;)

Jestem już w domciu. WRESZCIE <3 Od razu poczułam się lepiej ;) Moje łóżko, mój pokój, mój kot i ukochane pluszaki :D Co prawda nie na długo, ponieważ za parę dni się przeprowadzam i jestem w czasie pakowania:










Szczerze to nawet nie wiedziałam, że sprzątanie i przeprowadzanie się może być tak sympatycznym zajęciem :) Co prawda nie powinnam tego robić, ponieważ lekarz kazał mi leżeć i się nie przemęczać -.- No ale co mam zrobić? Jak będę leżeć to nikt za mnie tego nie zrobi, a wtedy nasza przeprowadzka znacznie się opóźni. A tego bym raczej nie chciała :(

Ledwo wróciłam do domu a już poszłam do sąsiadki dwa piętra wyżej (że chodzić nie bardzo mogę to zjechałam windą i... zacięłam się xD). Na szczęście nie jechałam sama. Nie to, że się bałam, bo to zdarza się 3 na 4 zjazdy, czyli właściwie codziennie. Przynajmniej pogadałam sobie z jakąś babką. :P

Lecę się położyć. Napiszę później. Papa :* <3